Znaczenie pozycji w ,,stadzie” tworzonym przez człowieka i psa. Teoria dominacji, a metody pozytywne
Przez wieki człowiek nauczył się jak kontrolować psy, z początku stawiając na instynkt, zachęcając psa (rozrzuconym jedzeniem) do podążania za ludzkim stadem, a następnie próbując naśladować strukturę stada wilków poprzez próbę budowania swojej wyższej pozycji pana nad psem. Kolejne doświadczenia i badania udowodniły, iż teoria stada nie do końca się sprawdziła (kiedy stosowano tylko sztywny zestaw zasad dominowania), ponieważ wypracowanie własnych zasad i ograniczeń dostosowywane powinno być do potrzeb i preferencji członków stada. Psy nie są typowo zwierzętami stadnymi tylko socjalnymi i między innymi właśnie dlatego stosowanie zasad teorii stada i dominacji jest nie skuteczne, a nawet szkodliwe. Naturalne są dla nich zachowania społeczne, a u wielu z nich występuje również silny instynkt terytorialny. Pies w pierwszych miesiącach życia uczy się jak być psem od swojej matki i rodzeństwa, a potem musi nauczyć się jak być psem wśród ludzi. Dla większości psów człowiek jest przewodnikiem, który wyznacza pewne granice i dostarcza przyjemnych bodźców.
Psy bardzo dobrze wyczuwają nasze emocje, a brak ograniczeń i zasad sprawia, że psy robią to co chcą, budują własną pozycję, patrzą co mogą i przy kim. Często wykorzystują słabszą i bardziej uległą osobę, przy której mogą więcej osiągnąć, a respektują zasady osób o silniejszym i przewidywalnym sposobie bycia. Psy komunikując się poprzez mowę ciała, odczytują również niezadowolenie właścicieli. Z wielu szkoleń, w których uczestniczyłam mogę wywnioskować, że nie warto zaczynać pracy z psem, kiedy jesteśmy zmęczeni, zdenerwowani i spóźnieni (przy czym szybko oczekujący rezultatów). Pies szybko uczy się jakie zachowanie może wpływać na naszą odpowiedź (zachowanie). Jednak w wielu przypadkach stres wynikający np. z nowego nieznanego miejsca, w którym ćwiczymy, jak również nasza niepewność co do zachowania psa jest wyczuwalna i wpływa negatywnie na możliwości uczenia się psa. Bardzo ważne jest także to, jak zachowują się właściciele psów, jak reagują na trudne sytuacje, ponieważ to wszystko wpływa również na zachowanie psa, który często na swój psi sposób chce nam pomóc, aby przerwać napiętą sytuację. Wielu właścicieli nieświadomie pozostawia swoje psy, aby radziły sobie same, a wtedy odczuwają one brak poczucia bezpieczeństwa, stres i niepewność, jak się mają zachować. Psy, które znają podstawowe granice w relacji z nami oraz widzą przewidywalność zdarzeń są dużo spokojniejsze i zdolne poradzić sobie w trudnych sytuacjach. Wiele sygnałów stresu jest ignorowanych przez właścicieli psów, a przymuszanie psa na zajęciach oraz rzadkie ćwiczenie w domowych warunkach wpływa negatywnie na psa. Jak się okazało przez wieki doświadczeń to niekonsekwencja właścicieli psów doprowadziła do wypracowania przez psy własnych reguł gry.
Brak konsekwencji i odpowiedniego wychowania może spowodować, iż pies sam będzie szukał własnych rozwiązań, np. będzie wymuszał kontakt z człowiekiem, kiedy on tego chce oraz narzucał swoje zachowania, co będzie prowadziło do nieporozumień na linii człowiek-pies. Psy nie znają i nie wyczuwają naszego punktu widzenia, dopóki im go nie przedstawimy i nie ustalimy odpowiednich reguł wspólnego życia. Konsekwentne postępowanie cały czas w ten sam sposób zapewni psu jasny przekaz, co może, a czego nie w relacji z nami. Zwiększanie kontroli nad psem poprzez naukę podstawowego posłuszeństwa (do mnie, siad, leżeć, zostań, zostaw) oraz ustalenie kodeksu postępowania w codziennym życiu pomoże w zbudowaniu trwałej i zrozumiałej komunikacji między człowiekiem, a psem. Psy uzależniają się od codziennej rutyny oraz obecności grupy rodzinnej. Zmieniająca się sytuacja w rodzinie, jak np. dołączenie nowego członka (np. dziecka lub męża), dłuższa choroba, przeprowadzka w nowe miejsce czy wyrzucenie z pokoju po kilku latach spania razem znacząco może wpłynąć na zachowanie psa. Pies znający rutynę dnia będzie miał poczucie bezpieczeństwa i lepszą możliwość kontroli w nietypowych sytuacjach znając nasze zachowanie. Pies, który może na nas liczyć nie będzie musiał rozwiązywać problemów samodzielnie, ani przejmować inicjatywę w trudnych sytuacjach. Bez zasad pies może zacząć terroryzować domowników, wymuszać reakcje, przejawiać zachowania agresywne i być bardzo trudny do opanowania.
Psy kontrolują i często bronią swoich zasobów, jakim jest jedzenie, miejsca do odpoczynku, zabawki czy opiekun. Są to cenne dla nich zasoby. Warto nauczyć psa spokojnego witania się z gośćmi, reguł zabawy (w tym jasne zasady oraz sygnał startu i zakończenia), nauczyć, że nie może wchodzić na dany fotel, czy do łazienki, że nie musi walczyć o jedzenie w misce, ani domagać się nieustannych pieszczot. Psy bardzo związane z właścicielem warto uczyć samodzielności i budować w nich pewność siebie w ich samodzielnych działaniach. Natychmiastowe reagowanie i wydawanie poleceń (np. zostaw, nie wolno, do mnie), a następnie nagrodzenie za spokój i wykonanie polecenia umocni psa w przekonaniu, że warto robić to co jest nagradzane przez człowieka. Pies łatwo uczy się, że dane zachowanie wywołuje określone skutki, a zachowania, które gwarantują nagrodę są przez niego powtarzane, dlatego wychowywanie psa wydaje się nie być takie trudne, o ile zrozumiemy siebie nawzajem.
Przez wieki w wychowaniu psa wykorzystuje się metody szkoleniowe, które w różny sposób wpływają na zachowanie i psychikę psa. Metody pracy z psami mające wyeliminować niepożądane przez właścicieli zachowanie psa jak np. agresja do ludzi, szczekanie i wyrywanie do innych psów, czy ciągnięcie na smyczy są stosowane często w sposób niedostosowany do psa (jego predyspozycji, psychiki, wielkości). Często wykorzystywane są również nieprzyjemne kary dla psa, które zamiast powstrzymać przed danym zachowaniem przyczyniają się również nierzadko do agresji, wycofania i unikania właściciela. Tradycyjne metody wykorzystywane kiedyś (i nie rzadko dziś przez niektórych szkoleniowców) skupiały się na wydawaniu poleceń i zmuszaniu psów do ich szybkiego wykonania. Jak się obecnie okazuje często taki pies w zupełnie inny sposób rozumiał to co wymagał od niego właściciel.
Warto podkreślić, iż fizyczny nacisk często powoduje odwrotną odpowiedź, a także unikanie i opór ze strony psa, a brak porozumienia oraz sprzeczne polecenia nierzadko wywołują sytuacje konfliktowe. Przykładami takich tradycyjnych metod, aby skarcić psa za złe zachowanie są m.in.: szarpanie smyczą i obrożą z kolcami, uderzenie gazetą po nosie, potrząsanie psem, chwytanie za kark, rzucanie w niego przedmiotami, zaciskanie łańcuszka, bicie szpicrutą (batem), wydawanie impulsu z obroży elektrycznej, kopanie w klatkę piersiową, deptanie po łapach. Dziś nazywane metodami awersyjnymi, które są metodami karania psa w sposób zadający ból, przymuszający psa do wykonania danego zachowania najczęściej siłą, pokazywanie kto jest panem, przy tym łamanie psa oraz próba sił.
Muszę przyznać, że oglądając kilkanaście lat temu ,,Zaklinacza psów” również byłam zaciekawiona działaniami Cesara Millana, który w magiczny sposób szybko osiągał efekty. Jego metody były skupione głównie na dowodzeniu stadu psów, jako samiec Alfa, przymusowym wystawianiu psa na działanie stresujących bodźców, przez co pies miał się złamać, poddać i stać się uległy. Teraz oglądając te ,,filmy” zauważalne jest przeze mnie również nie respektowanie przez niego sygnałów stresowych wysyłanych przez psy, częste mierzenie wzrokiem nieznanych sobie psów oraz traktowanie wszystkich niepożądanych zachowań, jako typowa dominacja psa nad właścicielem. Co prawda wspomina on o mowie ciała człowieka, ale sam nazywa siebie samoukiem w tresurze psów i bardziej skupia się na swojej intuicji niż prawidłowym zrozumieniu mowy ciała psów, co wiele razy skutkowało pogryzieniem również nagrywając program. Jedną rzeczą, która najbardziej utkwiła mi w pamięci było wykorzystanie układu dłoni, jako korekta zachowania, w sposób zdecydowanego dotknięcia palcami w bok lub kark psa wyjaśniając, że również w chwili złego zachowania robi tak zębami matka karcąca szczeniaka. Pies w tej sytuacji był zaskoczony i unikał ponownego uderzenia, natomiast zastanawia mnie to, że skoro my nie jesteśmy w stanie nauczyć psa wczesnych zachowań socjalizacyjnych, które powinien zdobyć jako szczeniak przy swojej matce, to też udawanie, że wykonujemy taki ruch będzie raczej kojarzony w danym momencie z atakiem z naszej strony, a nie z sytuacją karcącej psiej matki. Po latach oglądając ponownie urywki tych filmów zauważam widoczny stres u tych psów i zerkanie na właściciela wołające o wsparcie. Teraz już wiem, że szybkość działania tych metod skutkowała wyuczona bezradność tych psów, unikanie zaciskania łańcuszka oraz strach przed karą.
Do dziś najbardziej cenionym specjalistą w terapii zachowań psów wydaje się być John Fisher (recenzja książki Okiem psa), który biorąc pod uwagę postęp naukowy i udowodnione długotrwałe efekty stosowania pozytywnych metod szkolenia, wycofał się z promowanej przez siebie teorii dominacji i przez życiowe doświadczenie zmienił swoje poglądy na temat zachowania psów i stosowanych metod treningowych. Mimo że z początku przez wiele lat również stosował metody awersyjne, to jednak później uznał, iż stosowanie kar jako podstawowego środka wychowawczego w wielu przypadkach może doprowadzić do nasilenia się zachowań niepożądanych u psa. Karą dla psa może być już samo stanowcze wydanie komendy ‘zostaw, nie wolno’ przez właściciela, brak jego uwagi, zabranie zabawki, czy nie otrzymanie ulubionego przysmaku, dlatego nie ma potrzeby karać go stosując metody przemocy fizycznej, jak i psychicznej.
Współcześnie odchodzi się od stosowania technik opartych na karceniu psa, bodźców awersyjnych, ponieważ są dużo skuteczniejsze metody. Często stosowane pozytywne wzmocnienie u psa wiąże się ze wzmacnianiem każdego pożądanego dla nas zachowania oraz nagradzaniem podjętych z własnej woli działań przez psa. Negatywne wzmocnienie natomiast powinno być dla psa wyraźnym ostrzeżeniem, aby zostawić dany przedmiot, czy nie kontynuować danego zachowania. Metody stosowane w wychowaniu psa powinny być indywidualnie dostosowywane do charakteru psa, jego wrażliwości i możliwości uczenia się. Zadania wykonywane przez psa powinny sprawiać mu przyjemność, a nie ból i stres. John Fisher zaznaczał, że przy planowaniu pracy treningowej psa, należy wziąć pod uwagę również jego rasowe specyficzne zachowania. Każda rasa może posiadać swoją specyficzna rolę jak np. psy stróżujące, polujące, czy typowo towarzyszące człowiekowi, co wpływa na jego różne możliwości uczenia się danych zachowań. W pracy w schronisku jako wolontariusz, trafiały mi się również psy, które określałam, jako wyjątkowi indywidualiści, trudni w nawiązaniu relacji z człowiekiem. Były to psy, które wolały biegać same, nie interesowały ich dłuższe zabawy z człowiekiem, widoczny był u nich brak nauczonych podstawowych komend oraz chęć bycia niezależnym. Często były to rasy, które przez wielu właścicieli były kupowane/adoptowane ze względu na swój słodki wygląd, a ponieważ nie były dopasowane ze względu na żywiołowy charakter i potrzebę spożycia swojej energii w aktywny sposób, sprawiały ludziom problemy. Brak zbudowanego zaufania i współpracy z człowiekiem przyczyniło się do ich indywidualizmu i własnego wyznaczania granic, ponieważ nie zaznały prawidłowej komunikacji z człowiekiem.
Komunikacja międzygatunkowa (człowiek-pies) powinna skupiać się moim zdaniem na wzajemnym zrozumieniu, budowaniu zaufania oraz metodach szkoleniowych budujących więź i skupiających się na przyjemnych bodźcach. Obecnie nie potrzebujemy zdominować nasze psy, a po prostu dobrze je wychować. Istotne jest, aby już od pierwszych dni być konsekwentnym w swoich działaniach oraz w wyznaczaniu granic. Pies, który będzie od początku nauczony zasad współżycia z nami, nie będzie sprawiał problemów, których nie będzie dało się rozwiązać, ponieważ mając poczucie bezpieczeństwa przy nas, jak również zaufanie i zbudowaną pozytywną więź – będzie chciał pracować z człowiekiem i szybciej nauczy się jakie zachowanie jest bardziej przez nas pożądane i nagradzane.
Warto zwrócić uwagę również na motywację i chęć pracy psa, stosując metody skupiające się na nagradzaniu jedzeniem, czy wspólną zabawą, czemu towarzyszą pozytywne emocje człowieka (radość z wykonania komendy, spokojne wydawanie komend, reagowanie na mowę ciała psa), co przenosi się na pozytywne i trwalsze uczenie się psa. Nie ma sensu przykładowo wciskać nos szczeniaka w kupę na dywanie, skoro szybkie wynoszenie i radosne nagrodzenie psa za załatwienie się na dworze jest bardziej efektywne w nauce czystości niż towarzyszące szczeniakowi stres i złe emocje w domu przy właścicielu. W przypadku psa, który nie może leżeć na konkretnym fotelu nie powinno się siłowo ściągać go za kark i nakręcać do obrony, a warto od pierwszych dni wskazać miejsca (posłanie, kocyk, kojec) w których może przebywać/leżeć.
Warto zanim sięgniemy po metody siłowe, najpierw skupić się nad budowaniem zaufania oraz nauką podstawowego posłuszeństwa, co jest podstawą również w prawidłowej komunikacji człowiek-pies. Co prawda nie ma jednej właściwej metody wychowawczej i każda powinna być indywidualnie dostosowywana do danego psa, ale wiele ze stosowanych narzędzi terapeutycznych zapewnia dobrą kondycję fizyczną i psychiczną dla każdego psa, jak np. wzbogacanie środowiska, jako walka z nudą, nauka samokontroli, zabezpieczenie psich potrzeb, nauka poprzez skojarzenia i wspólne treningi. Mimo że pozytywne kształtowanie pożądanego zachowania z początku trwa o wiele dłużej niż metodami tradycyjnymi, to jednak poświęcony czas i możliwość cierpliwego wyuczenia psa daje lepsze rezultaty niż metody tradycyjne. Tempo pracy powinien narzucać nam pies, ponieważ wtedy możemy liczyć na osiągnięcie lepszych wyników w sytuacji podjęcia własnych, nie wymuszonych działań w celu uzyskania nagrody. Zaoferowanie bardziej atrakcyjnych i satysfakcjonujących alternatywnych działań, pozwala na zmniejszenie występowania u psa zachowania niepożądanego. Dokonanie przez psa dobrego wyboru, za który uczy się że dostaje nagrodę lub wręcz przeciwnie jego zachowanie nie przynosi efektu ani nagrody jest zapamiętywane. Po zrozumieniu przez psa czego oczekuje od niego człowiek nauka pożądanych zachowań jest dużo szybsza i często zaskakująca.